I dlaczego treningi w szkółce to za mało.
Wyobraź sobie, że budujesz dom.
Od czego zaczniesz?
Zabierzesz się od razu za konstrukcję dachu czy na początek zadbasz o wylanie fundamentów?
Podobnie jest z rozwojem młodego piłkarza.
Twoje dziecko nie zostanie dobrym zawodnikiem - świetnie wyszkolonym technicznie, potrafiącym doskonale odnajdować się w różnych boiskowych sytuacjach - bez odpowiedniej "podstawy".
Taką podstawę stanowi jego sprawność fizyczna.
Jak można pomóc dziecku ją kształtować?
Zapisanie syna lub córki na treningi piłki nożnej od najmłodszych lat to na pewno dobry krok.
Zajęcia piłkarskie Football Baby (2-3 lat) czy nawet na etapie grupy Beckham (4-5 lat) Football Academy przybierają przecież formę bardziej ogólnorozwojowych zabaw z elementami piłki nożnej aniżeli specjalistycznego treningu piłkarskiego.
Zgodnie z systemem szkolenia FA, również na późniejszych etapach - od Owena (6-7 lat), przez Lamparda (8-9 lat), po Rooneya (10-12 lat) - w każdym treningu występują jednak również tzw. "wyizolowane" akcenty motoryczne, mające na celu rozwijanie sprawności fizycznej zawodników.
Równocześnie, wszystkie ćwiczenia wykonane przez dzieci z piłką przy nodze przyczyniają się pośrednio do kształtowania koordynacji młodych sportowców. Za najlepszy przykład mogą posłużyć wszelkie zwody.
Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że dwa lub nawet trzy - licząc mecze - treningi piłkarskie w tygodniu stanowią jedynie kroplę w morzu potrzeb rozwojowych dziecka. Zwłaszcza pod względem rozwijania jego ogólnej sprawności. Zwłaszcza na najlepszym dla niej etapie wczesnoszkolnym.
Co jeszcze warto zatem robić?
Przede wszystkim pokazywać i zachęcać dziecko do uprawiania również innych dyscyplin sportu. Zarówno w formie zorganizowanej (np. sporty walki, basen, SKS-y), jak i "swobodnej" (np. wspólna gra w koszykówkę, wyjście na rowery czy wyjazd na narty).
Tylko w taki sposób można dostarczać młodemu sportowcowi jak najwięcej różnych bodźców i rozwijać u niego wszystkie partie ciała, co pomoże mu następnie także na boisku piłkarskim.
Jest jednak też coś, o czym zapominamy.
Trenerzy piłki nożnej na całym świecie obserwują dziś, że najbardziej sprawne dzieci często pochodzą obecnie z małych miejscowości.
Współczesne miasta - pozbawione "życia podwórkowego", takiego jak w przeszłości - nie sprzyjają kształtowaniu sprawności fizycznej młodych sportowców.
Być może my - dorośli - zapomnieliśmy pokazać i zachęcić dzieci do podejmowania najprostszych aktywności. Wejścia na płot. Zeskoczenia z murka. Wspięcia się na drzewo.
Niewykluczone, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, kiedy ulegliśmy wydającej się towarzyszyć nam dziś wszędzie wokół zasadzie: "nie wchodź, bo spadniesz". Zasadzie, której sami nie pamiętamy ze... swojego własnego dzieciństwa.
Tak, czasami spadnie. Rozwali sobie kolano. Może założą mu kilka szwów. Ale to tylko na początku. Zanim samo wyciągnie wnioski i się nauczy. Tak jak po tym, jak za pierwszym razem spadło z roweru. Lub potknęło się, prowadząc piłkę przy nodze na jednym z pierwszych treningów.
Żadnego domu nie stawia się do góry nogami.